Efekt Mozarta
20.jpg

Dzisiaj nie o książkach, ani nie o literaturze. Dzisiaj o innej dziedzinie sztuki: o muzyce. Jak działa muzyka Mozarta? Czy leczy? Czy dzieci słuchające muzyki tego kompozytora naprawdę są bystrzejsze od innych?

Efekt Mozarta to (za Wikipedią): „nieznaczna poprawa zdolności przestrzennych i inteligencji ogólnej wywołana słuchaniem utworów muzyki barokowej i klasycznej, zwłaszcza Wolfganga Amadeusza Mozarta. Efekt jest znikomo mały, daje poprawę współczynnika inteligencji niższą niż 2 punkty, i krótkotrwały, po najwyżej godzinie spada do zera”. Niektóre utwory muzyczne, zwłaszcza utwory barokowe zawierające dużo fraz largo, sprzyjają obniżeniu tętna i wejściu w stan relaksacji, w którym poprawiają się niektóre możliwości pamięci. Również w tym kontekście można mówić o efekcie Mozarta, i również w tym przypadku ten stan jest krótkotrwały i relatywnie niewielki. Czy to prawda? Czy Mozart był nie tylko lekarzem dusz, ale i ciał?

W 1993 roku na bazie publikacji psycholog Frances Rauscher w magazynie „Nature” powstała plotka mówiąca, że słuchanie muzyki Mozarta podnosi inteligencję. W pracy tej badacze opisali, jak puszczanie studentom muzyki Mozarta – a ściślej jego sonaty D-dur na dwa fortepiany – zwiększa ich zdolności kognitywne. Przebadano studentów, których podzielono na trzy grupy. Pierwsza grupa słuchała muzyki poważnej, druga – relaksacyjnej, a trzecia – nie słuchała muzyki w ogóle. Następnie badanych poproszono o wypełnienie kwestionariusza mierzącego inteligencję – testu Stanforda-Bineta. Badacze na podstawie przeprowadzonego eksperymentu stwierdzili, że studenci słuchający Mozarta wykazywali krótkotrwały wzrost IQ o ok. 8–9 punktów. Jednak żadne późniejsze badania, powtarzane wielokrotnie w różnych grupach wiekowych, nie przyniosły takich wyników.

Na YouTube można znaleźć mnóstwo wielogodzinnych składanek utworów Mozarta. Nie podnoszą one IQ na stałe, ale dzięki tempu allegro, które odwzorowuje rytm bicia serca, można przyjemnie się zrelaksować. Producentom płyt CD z muzyką dla dzieci zależy głównie na tym, aby młodzi rodzice uwierzyli, że jeśli kupią krążek z muzyką Mozarta, dziecko szybciej zacznie mówić, a w przyszłości zostanie znanym na cały świat kardiochirurgiem.

Jaki z tego wniosek? Muzyka barokowa podnosi poziom inteligencji. Na chwilę. Gdzieś w chaosie zaginął efekt badań przeprowadzanych w 1993 roku. Nawet jeśli będziemy puszczać niemowlęciu Mozarta od pierwszych dni, nie sprawimy, że będzie mądrzejsze. Być może będzie bardziej wrażliwe na muzykę i nie będzie w przyszłości rozkochiwać się w disco polo. Wiecie, co z pewnością sprawi, że dziecko w pełni wykorzysta swój intelektualny potencjał? Książki, zdrowe odżywianie, podróże…

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl